poniedziałek, 15 lutego 2010

"You won't find a girl in this damn world That will compare with me"

Wczoraj były walentynki.
Swojsko i w domu, bez kwiatków i tjutania, tylko my, filmy, pizza i niedziela, a ja taka niesamowicie szczęśliwa jestem jakbym na niewiadomo jaką randkę poszła :)
Chciałabym zawsze się tak czuć jak wczroaj, tak po prostu przy tobie, jak w domu.

Kocham.

by ork posters.  My heart works for me and is all yours
 I
       
                                            YOU 
      

Kawałek z dedykacją, na wczoraj:  Nick Cave & The Bad Seeds and PJ Harvey: " Henry Lee" 

              

   
Love poster - graf. : Stąd.




A to outfit na wieczorne wyjście :)
Wygląda jak żywcem zdjęty z manekina w Zarze, ale naprawdę mi to nie przeszkadza. Ramoneska i róże, to po prostu musiało wyjść romantycznie ale z pazurem.
Pod spodem jest czarny long t-stirt z 3/4 powered shoulder ;)
W takim wydaniu można pójść się powyginać przy jakiejś ciekawej muzyce na jakimś zadymionym parkiecie, albo wkomponować się w jakieś równie przydymione knajpowe wnętrze i mrużyć oczy do swoich "słodko-lubieżnych" myśli...


Biker jacket: Dorothy perkins/ mini skirt: Zara/ black tights: Zara/ Black powered shoulders t-shirt: Zara

Niesamowite, że tyle lat musiałam czekać, żebym zaczęła naprawdę dobrze wyglądać w mini...całe lata byłam zwyczajnie za chuda i za mało kobiecych kształtów, choć to takie strasznie "w modzie" i np. taki Lagerfield dostaje spazmów zachwytu na widok rozmiaru XS. Ja się czułam jak kaleka w takim ciele. Nadal jestem szczupła ale już nie przeraźliwie chuda a moja klatka piersiowa nie przypomina podwójnego leju po bombie jak 10 lat temu  :)

Nadal słyszę często, że wyglądam na 10 lat młodziej niż mam lat.
To u mnie rodzinne :)  Ja poproszę takie komplementy później, jak będę miała lat 50-siąt, przydadzą się wtedy, oj przydadzą.




   


And then a
Boom
Shalaka
He’s walkin’ upa to me
Boom
Shalaka
He start’s ta talka to me
Boom
Shalaka
My heart skips a-
Boom
Shalaka laka
Boom boom

czwartek, 11 lutego 2010

Zupełnie małe polowanie i White Stripes / little hunting & white Stripes


Pasiasty "worko-sweter" Vila, sportowe bufki na wiosnę z H&M, czapa pantera, idealna para skinny jeansów z H&M (fit sqin) i czarne, klasyczne jazzówki z prawdziwej skóry.
Jak dotąd udało mi się upolować pasiaka, jeansy i półbuty, a na resztę ciągle się czaję. Nie mogę wypatrzeć sportowych bufek z rękawem 3/4, ale pewnie na serio zainteresują mnie, kiedy na dworze będzie sporo więcej niż -6 stopni. Czapka gdzieś mi mignęła, nie wiadomo gdzie.
Deserowo Laura Laine dla Zary ;) (swoją szosą w Zarze udało mi się upolować jeszcze jedną parę skinny jeansów, tym razem stretchowych :)

To całe polowanie to już powinnam ukrócić, bo coś za długo (czytaj "za dużo kasy") mi to zajmuje ;]
A teraz pora się skupić na pracy, nie tylko na pierdołach.
Nie będzie to łatwe, bo mam nowe, cyfrowe poręczne cacko, którym nareszcie mogę się pobawić:

 Nasz dziennikarski Nikon (f90), genialna lustrzanka, przestała mi się opłacać, od kiedy nie mam dostępu do ciemni i chemii, jak kiedyś na uczelni. Potrzebowałam ekonomicznego cyfraka, w miarę lekkiego z możliwościami między kompaktem a lustrzanką cyfrową za przyzwoitą cenę (i z przyzwoitymi możliwościami)
Trafiłam w 10 moim zdaniem i...teraz to się nareszcie pobawię :)

Na sam koniec - tych państwa specjalnie przedstawiać nie trzeba, White Stripes, "My doorbell".
Stripped sweater from Vila, ( powered shouders?) spring H&M jacket, panter hat,  perfect skinny jeans from H&M, classic black, jazz flats made of real leather from HD - and finally Laura Laine's graphic for Zara as dessert.
At least I found sweater, jeans and flats :) I spent too much on my "sales hunting"... I should think seriously about my job now. It's going to be hard because I bought a new camera...and I just started to play with it.
My heavy Nikon (F90) camera was to elaborate to use it without having your own darkroom and photographic chemistry. It's a pity that it's not digital,  it's  quite heavy Single Lens Reflex camera and I needed something more quick-use between manual and compact...and more digital. 
I've finally found what I was looking for :)
Now it's going to be hard for me to stop plaing and getting my job done on time. 








poniedziałek, 8 lutego 2010

W kościach czuję...wiosnę :) /I can feel spring in my bones :)

Trochę jeszcze zimno, nie da się ukryć, ale już gdzieś tam, założę się, przebiśniegi szykują się do przebudzenia wiosennego.
Cierpliwie poczekam, a i tak czuję już tę nadchodzącą wiosnę w kościach. O taaak...i znowu będzie.. .przede wszystkim ciepło :)

Tymczasem w mojej szafie trochę starego, trochę nowego i trochę...pośredniego. 
Ostatnio wpadło trochę inspiracji z pokazów, ale i ze "wszystkiego po trochu". Pogrzebałam w sh i trochę na wyprzedażach, mając na względzie co się przyda na wiosnę. Kupiłam nowy aparat, więc niedługo obfocę conieco.
Cieszę się, że zimą pojawiła się w mojej szafie wymarzona ramoneska, bo teraz jak widzę awansowała już do miana klasyki z szafy.
A na wiosnę przede wszystkim wymyśliłam jazzówki - koniecznie rude i koniecznie klasyczne, czarne (i skórzane, przynajmniej jedna para)
Do tego tulip pant's i skóra w postaci rzeczonej ramoneski. Tu powiało Karen Walker i jej zestawami z bodaj zeszłorocznej jesieni/zimy, których echa można odnaleźć w kolekcji na wiosnę/lato 2010.
Nie tylko u tej pani z resztą tak mi te jazzówki wpadły w oko. To przecież nic innego jak skórzana wersja pepegów, w których pomykałam namiętnie aż do zeszłej jesieni.
Coś czuję że w tym roku będzie podobnie :)
Myślę, że zaprzyjaźnię się także z propozycjami H&M na wiosnę/lato 2010. 
Na pewno w szafie mi "zakwitnie" trochę, jak z resztą zwykle na wiosnę :)
Cieszy mnie, że animal printy będą ciągle na czasie, bo bardzo się zaprzyjaźniłam z nimi.
Może nawet uda mi się w końcu nabyć kamizelkę futrzaną, bo futerko sztuczne, które pomogło mi przeżyć największe mrozy potrzebuje zastępstwa, którego można by użyć w zestawie np. z ramoneską.

It's still a bit cold outside, but I can feel spring in my bones. I know that there are first spring flowers somewhere  can't wait to bloom. And it's going to be warm...again :)


I've got few new things in my closet and new inspirations - like Karen Walker and her last fall collection, with tulip pants and jazz flats set with black biker or  just leather jackets. I found few nice things during sales. I've got a new camera finally, and I hope to use it soon to show that new closet arrivals. 
I'm glad that I bought my black biker jacket this winter. It's among classics now, so It's not going to be passe any soon and I love that idea.
When I felt that spring's going to come pretty soon I decided to buy myself something I wanted to have last spring and fore some reasons I didn't- jazz flats, red-brown, from Atmosphere and another pair, classic black made of leather from HD.  I found black Vila cardigan '80-ties inspired so interesting that I just had to have it (but itr was a bit expensive for me...it's a pity I've never found anything like that in second- hand) Acid wash jeans leggins are also from Vila - one of the best I could find (and I wanted something just like it). Mohair short cardigan is a christmas present, like a warm cocoa.


 red jazz shoes: Atmosphere/ black jazz shoes: Heavy Duty/ black cardigan: Vila/ short cardigan (bolero?): H&M/ tulip pants: H&M/ acid wash leggins: Vila/ + Laura Laine and Dave Mckean : graphics



Powyżej moje ostatnie zakupy. Pierwsze jazzówki już przyszły, rude Atmosphere, świetne i bardzo ładnie wykończone. Kardiganek power shoulders, czarny z guzikami, na zamek,  to mój najnowszy nabytek. Drogi niemiłosiernie, ale warto było. Moherowe kakaowe bolerko z H&M to prezent gwiazdkowy :)


A tu już coś dla fanów japońskich potworów. "Anatomia potworów" w wykonaniu Shigeru Mizuki - "Yōkai Daizukai " czyli  przewodnik po potworach znanych z folkloru japońskiego monster zwanych Yōkai w formie serii ilustracji (pojawiają się także w serii: "GeGeGe no Kitarō" tego samego autora) -  coś więcej na ten temat:  TU
85 tradycyjnych japońskich potworów, którym można zajrzeć do wnętrza :)
Twórca jest specem od mangi, za którą osobiście nie przepadam, ale potwory podobają mi się bardzo poprzez "drzeworytowe" podejście -  nawiązania graficzne do tradycji Hangi. Świetnie dobrana forma do treści.

And here's something for real monster lovers :) "Monster anatomy" created by Shigeru Mizuki - "Yōkai Daizukai " it's an illustrated guide to Yōkai -  traditional monsters from Japanese folklore.  You can find something more about it: here and : HERE
85 traditional Japanese monsters tah can be seen also from inside out ;) Great artistic form (Hanga woodcut ispired) for that kind of subject, couldn't be more well chosen. I love that neat graphic style and sparse use of colours. Awesome.

Kuro-kamikiri



 
Kasha


 Kijimunaa

Na koniec...wydało mi się oczywiste jak kropka nad "i" - "My Beloved Monster" - by Eels, live 2005, którego nie mogło po prostu tu zabraknąć.

Easy choice for monster part of the day: "My Beloved Monster" - by Eels, live 2005
 

>
>