Kiedy zaczyna mnie nudzić klasyczna czerń, przerzucam się na ten zimno-zielony, antyczny już płaszczyk A-form z H&M, kupiony dawno temu w second-handzie. Urzekł mnie zabawny pelerynkowaty fason a'la lata 60-te, duże obszywane guziki i te kieszonki, które kojarzą mi się z harcerskimi mundurkami.
Wychodzi coś w stylu małej Mi, z tym że wcale nie takiej małej i nie w czerwieni. Na kieszeni siedzi sobie pin z nieśmiertelną Audrey w ekscentrycznym kapeluszu na głowie. Mój beret nie jest może ekscentryczny, ale ktoś mi ostatnio powiedział że taki, noo 'artystyczny'...Ja swoje artystyczne czapki to pamiętam z czasów plenerów malarskich sto lat temu jeszcze w Liceum Plastycznym, kiedy to wszystko, z czapką włącznie miałam upaprane farbami :)coat: H&M/ stretch denim jeans: Zara/ boots: allegro/ bag: Tally Wejl/beret: H&M/ gloves: Chanel /scarf: made by my mummy :)
two funny looking whippet guys :) Digital art 2007.
A tutaj prezent gwaizdkowy dla teścia mojej siostry, wymyślili z mężem że będzie to ich wspólny portret sprzed lat, z motorem bliżej nie określonej marki (albo ja po prostu nie wiem). Zmusiło mnie to zlecenie do klasycznego rysowania, którym sobie od czasu do czasu dorabiam.
Christmas present for my sisters father in law. Classical drawing of him and his whife when they were young, with a bike (I have no idea of what kind). It was commissioned by my sister and her husband, it reminds me that I stil can draw a classical drawing.
Very romantic huh? :) ( it was great to picture those wild times...when they were young)
Uwielbiam Twoją sztukę i całą Ciebie,śliczna jesteś, mogę patrzeć bez końca.
OdpowiedzUsuńWłasnie znalazłam twojego bloga. Jest świetny. Bardzo podobają mi się twoje grafiki. a twoje pieski są po prostu przeswpaniałe
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :) bardzo miło jest przeczytać takie słowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny blog! Tak ładny i dopieszczony, że aż nie chce się go zamykać :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie, świetne rysunki :)
OdpowiedzUsuń